Kobiety i mężczyźni. Różnimy się od siebie. To fakt. Czy jednak te różnice wpływają na mechanizmy powstawania uzależnień oraz sam proces leczenia? Czy nasza płeć automatycznie przypisuje nas do grupy zwiększonego ryzyka? Odpowiedź poniżej.
Nie tylko mężczyźni
W ostatnim czasie wzrosła świadomość znaczenia płci w leczeniu i badaniach nad uzależnieniami od alkoholu, czy substancji zakazanych. Nie zawsze jednak tak było. Dopiero w latach 90. kilka organizacji amerykańskich ustanowiło wymagania dotyczące włączenia kobiet jako uczestników badań nad uzależnieniami. Od tego czasu naukowcy mogli przyjrzeć się różnicom w uzależnieniu między dwoma płciami. Jakie wnioski wysnuli? Mężczyźni częściej nadużywali nielegalnych substancji i alkoholu. 11,5% mężczyzn w wieku powyżej 12 lat korzystało z nich regularnie, a w przypadku kobiet liczba ta oscylowało wokół 6,4%. Jednak to właśnie kobiety zazwyczaj trafiały na izbę przyjęć lub umierały z powodu przedawkowania.
Uzależnienie, a uwarunkowania
Zależności między płcią a ryzykiem uzależnienia wynikają z uwarunkowań biologicznych i socjologicznych. Wielu badaczy tłumaczy je wpływem społeczeństwa – np. presją robienia kariery, koniecznością skupienia się na dzieciach, piętnowaniu niektórych zachowań, czy angażowaniu się w toksyczne relacje z obawy przed samotnością. Drugą kwestią są różnice biologiczne dotyczące przede wszystkim produkcji testosteronu i estrogenu, a także średniej wielkości i składu ciała, które powodują, że substancje w różny sposób wpływają na organizm. Reakcja organizmu kobiety jest ściśle związana ze zmianami hormonalnymi w jej ciele. Jak wynika z badań prof. Vanya Quinones-Jenab z Rutgers University w Nowym Jorku, kobiety są najbardziej podatne na uzależnienie w okresie owulacji. Podczas owulacji niewielka dawka może wywołać silny efekt. Należy także zwrócić uwagę na fakt, że kobiety zwykle mają bardziej rozbudowaną sferę emocjonalną i dużo częściej przeżywają poczucie winy, lęk czy miewają stany depresyjne. W rezultacie poszukują w alkoholu lekarstwa na problemy związane z sytuacją zawodową lub wynikające z odgrywania roli perfekcyjnej matki i żony. Właśnie dlatego łączą go np. z lekami uspokajającymi, na które niejednokrotnie otrzymują receptę od lekarzy pierwszego kontaktu. Z drugiej strony – alkohol złudnie pozwala zwalczyć im także poczucie samotności. Potrzeby takie jak: kontakt z innymi ludźmi, samorealizacja, czy bycie zauważonym przez członków rodziny są przez nie zepchnięte na dalszy plan.
Niekiedy w grę wchodzą też: tzw. syndrom opuszczonego gniazda (występuje w momencie gdy, dorosłe dzieci opuszczają dom rodzinny), przeżycie traumy (np. po śmierci osoby bliskiej) lub „niezagojone” rany z dzieciństwa.
Efekt? Rosnąca frustracja, która doprowadza do poczucia permanentnego zmęczenia, rozdrażnienia czy nawet problemów ze snem. Kobiety posuwają się wtedy do specyficznej formy „samoleczenia” i redukują nieprzyjemne stany emocjonalne przy pomocy alkoholu.
Przełamując tabu – alkohol
Według GUS w Polsce jest od 600 tys. do 800 tys. osób uzależnionych od alkoholu. Liczbę pijących nadmiernie i szkodliwie określa się na około trzy miliony. Do tego należy dodać, że rocznie emituje się w polskiej telewizji ok. 2,5 tys. godzin reklam piwa (jest to najwyższy wyniki w Europie). Efekt? Przyszłe pokolenia dorosłych oswajają się z obecnością alkoholu w życiu codziennym. Z drugiej strony – zmienia się też podejście do tematu uzależnienia. Pakt milczenia powoli ustępuje zwiększaniu świadomości społeczeństwa i edukacji. Wizerunek osoby uzależnionej także ulega transformacji. Nie jest to już mężczyzna, z niższej klasy, źle wykształcony. Uzależnienie nie wybiera statusu społecznego, ani nawet płci. Kobiety w obawie przed doświadczeniem stygmatyzacji społecznej rzadziej przyznawały się do tego, że również walczą z uzależnieniem. Dobrym przykładem przełamującym tabu może być niedawno emitowany w kinach film „Zabawa zabawa” Kingi Dębskiej. Opowiada on historię pani doktor, prokurator i pracownicy korporacji. Wszystkie je łączy jedno – uzależnienie od alkoholu. Ta gorzka historia to sygnał, że sytuacja może dotyczyć każdego z nas.
Pamiętajmy jednak, że wchodzenie w uzależnienie jest związane przede wszystkim z faktem używania substancji psychoaktywnych, a to nie jest zależne od płci.